Krzyki i ryki. O Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych
Spory o selekcję i werdykty jury. Kłótnie o upolitycznienie i środowiskowe naciski. Wołanie o umiędzynarodowienie i domaganie się krajowego uznania. Protesty przeciwko odwołaniu dyrektorów i łamaniu regulaminu. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych od 50 edycji wywołuje gorące dyskusje. Nie ma drugiej instytucji w polskiej kinematografii, która wyzwalałaby takie emocje. Świadczy to o jednym – jak ważnym i potrzebnym festiwalem jest.




Dzieciaki nie boją się ciemności
Przychodzi taki wiek, że Świnka Peppa idzie w odstawkę, a jej miejsce zajmują gnijące zombie, opętane kukły i nienasyceni krwiopijcy. Zainteresowanie ekranową makabrą nie jest wśród dzieci niczym niezwykłym. Przychodzi naturalnie, na długo przed pierwszym pryszczem na czole. Zanim jednak młodzi zaczną binge’ować slashery, ich zapotrzebowanie na dreszcz zaspokajają serialowe horrory dziecięce. Są różnorodne jak wcielenia Draculi; przybierają postać strasznych antologii, czarnych komedii, ale również doprawionych grozą przygodówek i akcyjniaków. Co najważniejsze – traktują młodego widza z szacunkiem.

