Jałowa ziemia. Jak kapitalizm wykończył polskie kino gatunkowe
Psy, Kiler, Młode wilki, Nic śmiesznego – trudno mówić o polskim kinie lat 90. bez tych tytułów. Nic więc dziwnego, że pierwsza dekada III Rzeczpospolitej zdaje się okresem zawładniętym przez kino gatunkowe. I faktycznie – tylko się zdaje. Bo znacznie bliższa prawdy jest teza, że interesujące nas dziesięciolecie było raczej czasem wyjaławiania rodzimej kinematografii gatunku, a w najlepszym razie próbą kontynuacji popularnych trendów zapoczątkowanych jeszcze w głębokich latach 80.
Historia kina
Głos z tamtego świata
Na przełomie lat 50. i 60. minionego wieku Kornel Filipowicz, pisarz i stały współpracownik Stanisława Różewicza, natknął się w jednym z krakowskich dzienników na notkę o złapaniu pary oszustów: fałszywego lekarza i kobiety podającej się za medium, którzy żerowali na ludzkich chorobach i nieszczęściu. Zainspirowany tą historią "Głos z tamtego świata" Różewicza stawiał pytanie o naturę manipulacji: jej sprawcy, a jednocześnie jego ofiar. Widz musiał rozsądzić, czy efekty takiego działania były wyłącznie złe, nawet jeśli jednoznacznie fałszywe były intencje. Autorzy – a więc reżyser oraz para scenarzystów, Kornel Filipowicz i Tadeusz Różewicz – nie bronili pary oszustów, starali się natomiast zrozumieć samotnych ludzi, którzy dali się oszukać.
Historia kina
Dotyk Kinga Hu. Zen, polityka i sztuki walki
King Hu to reżyser, którego nowatorskie podejście do kina wuxia w latach 60. i 70. przekształciło je w nowoczesny gatunek, cieszący się popularnością na całym świecie. Konwencje filmów o bohaterskich wojownikach – odpowiednio wysublimowane i zmodernizowane – służyły mu jako medium do wyrażania refleksji społecznych i idei metafizycznych. Do dziś jego produkcje stanowią niekończące się źródło inspiracji.
Historia kina
Pokolenie (1954)
Debiut pełnometrażowy Andrzeja Wajdy miał swe korzenie jeszcze w socrealizmie i sztandarowej dla tego okresu powieści Bohdana Czeszki o tym samym tytule. Lecz dzięki użytym środkom wyrazu i przeświadczeniu reżysera, że opowiadając o wojnie, mówi w imieniu swoich umarłych kolegów, "Pokolenie" stało się punktem zerowym polskiej szkoły filmowej. Film miał początkowo realizować Aleksander Ford, ale Czeszko był na tyle odważny, że sprzeciwił się jego kandydaturze i wskazał Wajdę, którego poznał w trakcie prac nad nieukończoną ostatecznie nowelą filmową "Kasia z tkalni nr 3". Czeszko i Wajda pojechali razem na dokumentację do Nowej Huty i już wtedy pisarz zorientował się, że ma do czynienia z młodym, zdolnym reżyserem, który „wie, z czego można zrobić film, a z czego nie można”. Ford o dziwo odstąpił projekt Wajdzie i objął kierownictwo artystyczne nad filmem.
Aktor z konieczności
Burton, Cronenberg, Schnabel, Schlöndorff, Skolimowski. Wbrew pozorom nie jest to fragment listy najważniejszych reżyserów XX wieku, lecz aktorskie CV ostatniego z wymienionych, dla którego występy przed kamerą stanowią integralną część kariery. Często zresztą marginalizowaną – zarówno w opracowaniach twórczości Jerzego Skolimowskiego, jak i przez niego samego. Nie sposób jednak od niej uciec; to przecież jego Andrzej Leszczyc stał się nieformalnym symbolem „polskiej nowej fali”, a liczne epizody artysty swoim charakterem na długo zapadają w pamięć.