Klondike
Kilka dni po zakończeniu 72. festiwalu w Berlinie rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę, przynosząc z powrotem wojnę do drzwi wciąż śniącej o końcu historii Europy. W takim kontekście swoistej reaktualizacji uległ także film Klondike Maryny Er Gorbacz, pokazywany w berlińskiej sekcji „Panorama”, opowiadający o ukraińskiej rodzinie w czasie wojny w Donbasie. Film, który na festiwal trafił jako opowieść o dramacie gdzieś na obrzeżach „naszego świata”, stał się nagle swoistym oknem na preludium międzynarodowego kryzysu.




Słoń
Słoń nie był tytułem powszechnie wyczekiwanym czy szeroko anonsowanym. A jednak jest to film, na który długo czekaliśmy, lecz najwyraźniej o tym zapomnieliśmy – być może czujność uśpiło zwątpienie, że takowy w końcu się zjawi. Debiutujący podczas wakacyjnych festiwali oraz w gdyńskim Konkursie Filmów Mikrobudżetowych, pełnometrażowy debiut Kamila Krawczyckiego dla wielu stanie się najważniejszym polskim filmem roku. Przywraca on bowiem wiarę, że inne polskie kino queerowe jest możliwe – afirmatywne, ale nie cukierkowe; o uczuciu, a nie o zakazanym uczuciu; o odkrywaniu siebie zamiast toczenia walki z samym sobą; bez martyrologii i pokutnego nastroju.