Turkusowa suknia
W przeciwieństwie do schematów znanych z takich filmów jak "Nić widmo", ubieranie drugiej osoby nie jest w "Turkusowej sukni" formą symbolicznej przemocy, narzuconej kreacji czy perwersyjnej gry. Ostatecznie przecież chodzi o miłość. Do pracy samej w sobie, do piękna, do kobiety, do chłopca. Po raz kolejny okazuje się, że queer z powodzeniem zagospodarowuje przykurzoną niszę klasycznego melodramatu, bo tak bardzo chcemy, żeby – wbrew wszystkim przeciwnościom, wbrew całemu światu – tym razem jednak się udało.



Alcarràs
W połowie drogi między Barceloną a Saragossą leży malutkie Alcarràs. W tej katalońskiej gminie mieszka niecałe 9 tysięcy osób, a mieszkańcy od wieków żyją głównie z wydobycia wód mineralnych oraz rolnictwa. Tym ostatnim zajmuje się trzypokoleniowa rodzina Solé, bohaterowie najnowszego filmu Carli Simón, nagrodzonego Złotym Niedźwiedziem na Berlinale – pięć lat po tym, gdy jej "Lato 1993" (2017) uznano za najlepszy debiut na tym samym festiwalu. W swym drugim filmie reżyserka znów czerpie z własnego życia – jej rodzina także uprawia katalońską rolę. Ta portretowana na ekranie, choć bardzo konkretna, ma być jednak raczej figurą uniwersalną, reprezentującą wszystkie miejsca, gdzie wciąż utrzymał się tradycyjny związek człowieka i ziemi.