How to Have Sex

W "Good Thanks, You?" (2020), pierwszym swoim filmie krótkometrażowym, Molly Manning Walker opowiedziała o wiktymizacji, jakiej doświadcza ofiara gwałtu, zgłaszając zdarzenie na policję. Krótki metraż zawędrował aż do Cannes na Tydzień Krytyki. Na francuski festiwal reżyserka wróciła po trzech latach z pełnometrażowym debiutem "How to Have Sex", zdobywając główną nagrodę sekcji Un Certain Regard oraz status nowej gwiazdy brytyjskiego kina. Film kontynuuje temat podjęty już w shorcie – skutki przemocy seksualnej doświadczanej przez młode kobiety.

Po zakończeniu szkoły Tara, Skye i Em znajdują się w życiowym rozkroku. Ich plan na wakacje jest prosty – wyjechać na Kretę, pić, bawić się w klubach i uprawiać seks. Na miejscu poznają grupę rówieśników z podobnym nastawieniem. Film początkowo przypomina brytyjską wersję Spring Breakers (2012, H. Korine), za którą kryje się opowieść o pokoleniu wychowanym na suto zakrapianych alkoholem obozach letnich w Rimini czy Złotych Piaskach. Pierwsze dorosłe wakacje to dla bohaterek moment konfrontacji ze światem poza murami szkoły i granicami rodzinnej miejscowości. Dla Tary zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością jest jak kubeł zimnej wody, kiedy do wyczekiwanego pierwszego razu dochodzi nie w romantycznej scenerii, lecz w pośpiechu, na zimnym piasku. Po zbliżeniu rówieśnik zostawia ją samą na plaży. Wydarzenie to nie jest ani w pełni konsensualne, ani przyjemne dla bohaterki.

Po seansie tytuł filmu wydaje się już tylko gorzkim żartem.

29-letnia reżyserka jest czułą obserwatorką. Na ekranie widzimy dziewczyńskość od kuchni – wspólne przygotowania do wyjścia, pożyczanie sobie ciuchów czy wzajemne poprawianie makijażu. Zdjęcia Nicolasa Canniccioniego wydobywają z postaci całą gamę emocji – od zazdrości po wstręt, ekscytację i zmieszanie. Ich doświadczenie jest rozpięte między euforycznym upojeniem wolnością a porannym bełtem. Spojrzenie na bohaterki nie jest przy tym moralizujące. Chodzi raczej o przyglądanie się młodym osobom w momencie dla nich formującym niż wygłaszanie sądów o nadmiernym spożyciu alkoholu.

W przestrzeni hotelu i klubów kamera porusza się intuicyjnie – początkowo nie faworyzuje żadnej z przyjaciółek, jednak po zawiązaniu akcji skupia się głównie na Tarze i jej drodze do seksualnej inicjacji. Wcielająca się w tę rolę Mia McKenna-Bruce buduje swoją postać na radosnej ekscytacji wymieszanej ze wstydliwym lękiem o kończące się dzieciństwo.

How to Have Sex w śmiały sposób odświeża gatunek filmów o dorastaniu. Ze względu na swój emocjonalny i tematyczny ciężar debiut Manning Walker przypomina takie tytuły z ostatnich lat, jak Nigdy, rzadko, czasami, zawsze (2020, E. Hittman) czy Babyteeth (2019, S. Murphy). Wszystkie te filmy dzielą ze sobą otwartość, z jaką mówią o ekstremalnych momentach dorastania.

W tym przypadku jest to przemoc seksualna, wciąż stanowiąca pewne tabu w kinie coming of age. Ruch #MeToo wzbogacił mainstream o kilka tytułów poruszających kwestię kultury gwałtu, skupiających się jednak głównie na dorosłych bohaterkach. Manning Walker podejmuje temat rzadziej obecny w kinie, jakim jest niejednoznaczne doświadczenie seksualnej inicjacji – niby konsensualne, ale niepozbawione przemocy. Reżyserka przygląda się także temu, co poprzedza takie zdarzenie i co po nim następuje, pokazując nam, w jakim stopniu myślenie o seksualności jest ograniczane przez kulturowe pułapki oraz genderowe schematy. Szczególnie dotyczy to presji związanej z utratą dziewictwa – na wieść o pierwszym razie Tary jej przyjaciółki reagują radością, nie dopuszczają do siebie myśli, że dziewczyna mogła zostać skrzywdzona. Eksplorowanie szarej strefy kultury zgody prowadzi do refleksji, że mówienie „nie” jest społeczną umiejętnością w znacznej mierze determinowaną przez wychowanie do konkretnych ról społecznych. Dwuznaczność angielskiego słowa „sex” sprawia, że tytuł filmu można więc czytać jako pytanie o wpływ płci na nasze życie. Takie poruszanie się po niuansach dowodzi ogromnej wrażliwości Walker – zarówno w stosunku do obranego tematu, jak i wobec młodej bohaterki, która dopiero uczy się stawiania granic.

Przemoc bywa banalna. Na ekranie łatwo ją wyeksploatować i doprowadzić do niepotrzebnej eskalacji agresji. W przypadku How to Have Sex tożsamość żadnej z postaci nie jest zbudowana na krzywdzie. Zza zasłony pijackich gier oraz wakacyjnego flirtu wyzierają różne emocje – i negatywne, i pozytywne. Reżyserka skupia się nie tylko na tym, co ostaje się z młodzieńczych marzeń, ale i na relacjach, które w kryzysowych momentach zapewniają wsparcie. W tym wypadku troska o bohaterów jest też odpowiedzialnością za widzów i to, co zostanie z nimi po seansie.

 

How to Have Sex

Wielka Brytania, Grecja 2023, 98’

reż. i scen. Molly Manning Walker, zdj. Nicolas Canniccioni, prod. Konstantinos Kontovrakis, Emily Leo, Ivana MacKinnon, wyst. Mia McKenna-Bruce, Shaun Thomas, Lara Peake, Enva Lewis, Samuel Bottomley, Laura Ambler

 

Artykuły tego samego autora

Komentuj