W ułamku sekundy
Diane Kruger powraca do Grecji. Tym razem nie jest jednak eteryczną i bezbronną Heleną Trojańską, lecz mścicielką, która w sercu cywilizacji europejskiej rozprawia się z nawracającym widmem jej największego XX-wiecznego grzechu. "W ułamku sekundy" pokazuje, że gdy instytucja prawa nie potrafi zatamować brunatnej fali zalewającej Europę, jedynym wyjściem pozostaje radykalność indywidualnego sprzeciwu.Nie jest to film pozbawiony wad. Jego tendencyjność będzie zapewne punktowana szczególnie przez tych komentatorów, którzy w błogiej historycznej amnezji słowo „terroryzm” utożsamiają z okrzykiem „Allāhu Akbar”. U Fatiha Akina muzułmanie nie są bowiem sprawcami zamachu, lecz ich niewinnymi ofiarami. Terrorystami są natomiast rodowici Niemcy – o skórze białej jak piołun, o woli triumfującej ponownie. Neonazistowski zapał André i Eddy Möllerów nie kończy się niestety na memach czy świętowaniu urodzin Hitlera tortem z wafelkową swastyką. Młoda para, zniesmaczona postępującą wieloetnicznością Berlina oraz „islamizacją Europy”, podkłada bombę w dzielnicy zamieszkanej przez ludzi o bliskowschodnich korzeniach. W wyniku zamachu ginie rodzina Katii: kilkuletni syn i ukochany mąż o kurdyjskich korzeniach. Po tym jak Möllerowie postanawiają nieco wybielić hamburską dzielnicę, Katja wpada w depresję podszytą poczuciem winy za narkotykowe słabości. Jej rozpacz jest dla Akina nie tylko dramaturgicznym punktem wyjścia, lecz także soczewką, w której skupia się złożoność problemów współczesnej Europy.
Dzieło niemiecko-tureckiego reżysera podyktowane jest niezwykłą ambicją. Czy pod jej ciężarem za bardzo się nie ugina, pozostaje kwestią sporną. Niemniej
W ułamku sekundy aspiruje do oddania niezwykle trudnej sytuacji psychologicznej bohaterki, której bezsilność okazuje się synekdochą nastrojów liberalnego Zachodu.
Piętrzące się problemy, tak osobiste, jak i społeczne, zamknięte zostają w trójdzielnej strukturze filmu, którego akty to kolejno: intymna psychodrama, dramat sądowy oraz kino zemsty. We wszystkich trzech odsłonach Diane Kurger odznacza się kreacją absolutnie wybitną, godną laureatki canneńskiej Złotej Palmy, a także zaskakującą, zważywszy, że jest to jej pierwsza (!) niemieckojęzyczna rola. Katja jest jednocześnie niesprawiedliwie skrzywdzoną żoną i matką, jak i zdesperowaną mścicielką, która powoli dojrzewa do przemyślanej decyzji wieńczącej film. Kruger wydaje się aktorką idealną dla Fatiha Akina, twórcy stroniącego od kulturowych uproszczeń, który nie pozwala, by społeczne diagnozy zdominowały indywidualne dramaty. Psychologiczne skrajności swej bohaterki Kruger oddaje bowiem w nieoczywisty sposób: początkowy krzyk bezsilności zamienia na drżący niepokój, tamowany do samego momentu finalnej eksplozji. Rola Katii Sekerci dorównuje innej kluczowej dla niemieckiego kina kreacji – Hanny Schygulli w Małżeństwie Marii Braun (1979, R.W. Fassbinder). Zarówno Schygulla, jak i Kruger zmieniają melodramatyczną bezsilność w gest ostatecznego gniewu, który urasta do rangi politycznej metafory.
W ułamku sekundy przypomina, że historycznym piętnem współczesnych Niemiec jest nie tylko nazizm, ale także terroryzm. O ile ten pierwszy stanowi siłę bezsprzecznie destrukcyjną, niechciane i wstydliwe dziedzictwo, z powodu którego Möller senior wypiera się swego syna, o tyle drugi zostaje przedstawiony cokolwiek ambiwalentnie. Ostatni akt filmu – intymne revenge movie ulokowane w Grecji – pokazuje bowiem, że nawet jeśli „terror” oznacza przerażający strach, pozostaje paradoksalnie jedyną, choć radykalną strategią działania, gdy obezwładnia nas lęk przed bezsilnością.
Katja Sekerci dołącza tym samym do pochodu bohaterek-mścicielek, których rok 2017 dostarczył nam niepokojąco dużo. Podobnie jak Janina Duszejko z Pokotu Agnieszki Holland i Mildred Hayes z Trzech billboardów za Ebbing, Missouri Martina McDonagha, w ramach buntu przeciw niemocy instytucji prawa i porządku decyduje się na wymierzenie sprawiedliwości, powodowana tak kobiecym gniewem, jak beznadzieją.
Bardzo chciałabym traktować wszystkie te zeszłoroczne opowieści w kategoriach metaforycznej fikcji, a nie ostrzegawczej przepowiedni.
W ułamku sekundy
Aus dem Nichts
Niemcy 2017, 106’
reż. i scen. Fatih Akin, zdj. Rainer Klausmann, muz. Josh Homme, prod. Herman Weigel, wyst. Diane Kruger, Denis Moschitto, Numan Açar, Samia Muriel Chancrin
Komentuj