W pętli ryzyka i fantazji

Reżyser potwierdza wielki talent do tworzenia dialogów – dyskusje między postaciami brzmią naturalnie, a przy tym momentalnie angażują uwagę i przekazują nieoczywiste prawdy o relacjach międzyludzkich, goryczy niespełnienia czy roli niewytłumaczalnych zbiegów okoliczności w naszym życiu.

Twórczość Ryūsuke Hamaguchiego nadal pozostaje mało znana, mimo że składa się na nią już siedem pełnometrażowych filmów fabularnych, dokumentalna trylogia o świadkach katastrof w regionie Tōhoku oraz wiele krótkich metraży. Japoński reżyser po ukończeniu studiów terminował kilka lat w telewizji, a potem współpracował z różnymi instytucjami kultury. Tak powstał dyplomowy film Passion (2008), gejowska psychodrama The Depths (2010) czy czterogodzinne Intimacies (2012).

Rozgłos zapewniło mu dopiero wybitne Happy Hour (2015), nagrodzone w Locarno i zaliczane przez zachodnich krytyków w poczet najważniejszych tytułów minionej dekady. Zrealizowany z udziałem naturszczyków i częściowo oparty na improwizacji film (którego koncept zrodził się podczas warsztatów aktorskich Hamaguchiego w Kobe), zachwycał misternie napisanymi dialogami, wielowymiarowymi portretami kobiecych bohaterek i płynnością narracji. Sukces sprawił, że w 2018 roku twórca zagościł w konkursie głównym w Cannes z Asako. Dzień i noc, nieco rozczarowującą adaptacją powieści Tomoki Shibasaki. Na powrót do formy nie trzeba było długo czekać – na tegorocznym Berlinale Japończyk zaprezentował W pętli ryzyka i fantazji i zasłużenie otrzymał Grand Prix.

            Dzieło to składa się z trzech autonomicznych historii, które orbitują wokół tytułowych motywów: przypadku i wyobraźni.

Hamaguchi znów umieszcza bohaterów w zamkniętych przestrzeniach, filmuje ich długie rozmowy w planach średnich i skupia się na podskórnie pulsującym napięciu, które wynika z kumulacji sprzecznych emocji, erotycznego pobudzenia albo odsłaniania sekretów z przeszłości. Reżyser potwierdza wielki talent do tworzenia dialogów – dyskusje między postaciami brzmią naturalnie, a przy tym momentalnie angażują uwagę i przekazują nieoczywiste prawdy o relacjach międzyludzkich, goryczy niespełnienia czy roli niewytłumaczalnych zbiegów okoliczności w naszym życiu.

Pierwsza nowela opowiada o miłosnym trójkącie między mężczyzną a dwiema przyjaciółkami. Kiedy Meiko orientuje się, że Tsugumi spotyka się z jej byłym chłopakiem, Kazuakim, odwiedza go w biurze, co skutkuje burzliwą wymianą zdań, pełną wzajemnych oskarżeń. Reżyser bacznie przygląda się pasjonującej kłótni niedawnych kochanków, by prześledzić, jak gniew, zazdrość i manipulacje potrafią błyskawicznie przeistoczyć się w czułość i szczere wyznania o przebaczeniu oraz mylnych wyborach. Po mistrzowsku zderza ze sobą odmienne żywioły: energiczną, zaborczą Meiko z flegmatycznym Kazuakim, udowadniając, że granica między miłością i nienawiścią jest cieńsza, niż można przypuszczać. Japończyk proponuje też dwa warianty zakończenia, jakby sugerował, iż w pewnych kwestiach niczego nie da się przewidzieć i definitywnie rozstrzygnąć.

W centrum środkowej noweli znajduje się konflikt między byłym studentem i profesorem, który nie zaliczył mu przedmiotu. Bohater obmyśla plan zemsty na nauczycielu i angażuje weń atrakcyjną kochankę. Sekwencja spotkania młodej kobiety z dojrzałym wykładowcą okazuje się nie tylko popisem aktorskich umiejętności Katsuki Mori i Kiyohiko Shibukawy, ale przede wszystkim przewrotną grą z oczekiwaniami odbiorcy-podglądacza. Bohaterka prowokuje bowiem profesora, czytając mu pikantne fragmenty jego nowej książki i prosząc o seksualne porady, a widz, od początku świadom, że rozmowa jest nagrywana, liczy na potknięcie mężczyzny. Hamaguchi stopniowo potęguje emocje między tą dwójką, lecz kiedy atmosfera staje się naprawdę duszna, niespodziewanie skręca w stronę opowieści o pokrewieństwie dusz i niezaspokojonej potrzebie bliskości. Rozwiązanie noweli także rozmija się z wcześniejszymi prognozami, a reżyser przypomina, że nie wszystko zależy od nas i układa się według utartych schematów.

            Ostatnia część ma w sobie pierwiastek kina science fiction, ale, paradoksalnie, jest najbliższa rzeczywistości.

Hamaguchi nakręcił ją w trakcie pandemii i zmienił scenariusz, osadzając historię w świecie, w którym tajemniczy wirus spowodował wyciek prywatnych danych i tymczasowe przejście w tryb offline. Z tego powodu informatyczka Moka zyskuje czas, by odwiedzić rodzinne miasto i odszukać szkolną miłość. Mylnie bierze nieznajomą za dawną ukochaną i w jej domu bohaterki zaczynają otwarcie dyskutować o szczęściu, zerwanych więziach oraz utraconej młodości. Hamaguchi jednocześnie snuje refleksję nad koniecznością odgrywania społecznych ról i kreuje alternatywną wersję przyszłości. To bodaj najbardziej subtelna i optymistyczna wizja „tego, co nadejdzie” we współczesnym kinie. Finalnie W pętli ryzyka i fantazji zapewnia podwójną dawkę nadziei: na przełamanie obezwładniającej izolacji i na kolejne sukcesy japońskiego reżysera.

W pętli ryzyka i fantazji

Gūzen to sōzō

Japonia 2021, 121’

reż. i scen. Ryūsuke Hamaguchi, zdj. Yukiko Iioka, prod. Neopa, Fictive, wyst. Kotone Furukawa, Kiyohiko Shibukawa, Katsuki Mori, Fusako Urabe, Aoba Kawai, Ayumu Nakajima

Artykuły tego samego autora

Komentuj