Truflarze

Czy grzyby uratują świat? To pytanie w ostatnich latach fascynuje myślicielki i artystki, które w analizie wypracowanych przez te organizmy mechanizmów widzą szansę na zbudowanie nowych relacji między ludźmi, a także między nami a innymi bytami. Mycelium staje się figurą nowych, równościowych powiązań, a przez to sposobem na ocalenie planety. O tym, iż „zwrot mykologiczny” w humanistyce ma się dobrze, może świadczyć to, że – niczym grzybnia – rozrasta się niepostrzeżenie i przenika do kina głównego nurtu.

Wśród nowych dokumentów o grzybach na szczególną uwagę zasługują dwa. Olanda (2019) Bernda Schocha – medytacyjny, ale mocno zanurzony w brutalnej rzeczywistości esej o rumuńskich zbieraczach borowików, które potem są sprzedawane na stoły zachodniej Europy. Drugi to opisywani tutaj Truflarze. Filmy te, odmienne formalnie oraz z innymi ambicjami, świetnie uzupełniają się i wzajemnie wzmacniają, zupełnie jakby żyły ze sobą w mykoryzie.

Dokument Michaela Dwecka i Gregory’ego Kershawa to historie z piemonckich gór, w których kultywowana jest tradycja zbierania trufli. Poznajemy bliżej kilku bohaterów – włoskich staruszków, mistrzów w pilnie strzeżonym fachu, od dziesięcioleci wraz ze swoimi specjalnie przeszkolonymi psami szukających w lasach tych najcenniejszych grzybów. Truflarzom zdecydowanie bliżej do dokumentalnego głównego nurtu – doskonale wpisują się w tradycję wytyczoną przez Marsz pingwinów (2005, L. Jacquet). Mamy tu zatem efektowny temat – trufle, obok grzybów halucynogennych, to przecież najbardziej tajemnicze i obrosłe mitami przedstawicielki „trzeciego królestwa” – a także wyrazistych ludzkich bohaterów. Role wydają się tu ustawione niczym w fabule albo nawet baśni – tytułowi truflarze to starzy mędrcy pilnujący swoich tajemnic przed myślącymi tylko o materialnych profitach handlarzami, z którymi nadchodzi nowe, gorsze.

Taki układ to mistrzowski dokumentalny samograj – informuje, angażuje i wzrusza. Gdy jednak nieco rozmontujemy filmowe klisze, widzimy, że kryje się pod nimi nieco konserwatywna wizja relacji ludzi z naturą – przekaz, że da się pogodzić chęć zysku z poszanowaniem przyrody i bliską więzią z lasem. Film stawia tezę, że natura może być traktowana jako zasób, jeśli będzie się to odbywało z pewną czułością i w określonych granicach. Kłopot w tym, że jest to przykład nostalgicznego myślenia, które nie dostrzega systemowego problemu związanego z globalnym kapitalizmem – dokument próbuje wpisać pracę truflarzy w wolnorynkowy obieg.

Choć mykologiczne figury we współczesnej humanistyce mają na celu wyjście poza dotychczasowe ramy myślowe dotyczące naszych relacji ze światem zewnętrznym, twórcy filmu robią to tylko do pewnego stopnia.

Podobne pęknięcie widać w przedstawionych relacjach ludzi i psów. Truflarzy można bowiem wpisać również w „zwrot animalistyczny”. Z jednej strony więź ta jest silna i emocjonalna – bohaterowie są bardzo przywiązani do swoich psów, okazują im dużo czułości i cielesnej bliskości. Z drugiej zaś zwierzęta tutaj „pracują”. Całe ich życie – począwszy od biologicznego, genetycznego uwarunkowania – podporządkowane jest pewnej instrumentalizacji. W łańcuchu: konsumenci trufli – handlarze – zbieracze – psy czworonogi są na najniższej pozycji. Oczywiście jest to odzwierciedlenie panujących ogólnie relacji, których nieświadomymi strażnikami są nasi nobliwi truflarze.

Nie oznacza to, że twórcy dokumentu nie chcą oddać sprawiedliwości pozaludzkim bytom. Robią to za pomocą brawurowego zabiegu, szczególnie spektakularnego, gdy jest oglądany w kinie – w jednej ze scen widzimy wyprawę do lasu i polowanie na trufle z kamer umieszczonych na psich grzbietach.

To najprostszy sposób na ukazanie nie-ludzkiej perspektywy, z wielu względów problematyczny – i z uwagi na dobrostan zwierząt, i dlatego, że świat oczami psa wygląda przecież jeszcze inaczej. Jednak kino to tak antropocentryczne medium, że każda próba wyjścia poza ludzki punkt widzenia jest warta docenienia.

Dokument ten, chociaż może być oglądany jako bardzo klasyczny film skoncentrowany na człowieku, wpisuje się zatem w trend mykologiczny oraz ogólny zwrot ku sprawom przyrody. Nawet jeśli filozoficzne, społeczne i polityczne kwestie dotyczące związków grzybów z krytyką kapitalizmu (temat podejmowany chociażby przez Annę Tsing) nie są sproblematyzowane, wyraźnie słychać echa tych koncepcji. Pod warstwą – niczym leśną ściółką – rozczulającej historii kilku starszych mężczyzn pulsuje zapośredniczona przez grzyby problematyka związków przyrody, ludzkiej i poza-ludzkiej pracy oraz globalnych nierówności.

 

Truflarze

The Truffle Hunters

Włochy, Grecja, USA 2020, 84’

reż., scen. i zdj. Michael Dweck, Gregory Kershaw, muz. Ed Côrtes, prod. Beautiful Stories, Artemis Rising Foundation, Bow and Arrow Entertainment, Faliro House Productions, Frenesy Film Company, Go Gigi Go Productions, Park PicturesBotto, Sergio Cauda, Maria Cicciù

Komentuj