Manifesty Juliana Rosefeldta. „Manifesto”

Hamburger Bahnhof to zapewne jeden z najbardziej osobliwych dworców kolejowych świata: próżno tam czekać na przyjazd pociągu. Obszerne wnętrza budynku mieszczą jedno z najważniejszych muzeów sztuki współczesnej w Europie, do którego w ciągu kilku minut można dostać się z nowoczesnego Hauptbahnhof.

Instytucja ta, należąca do rodziny Staatliche Museen zu Berlin, posiada świetną kolekcję sztuki XX i XXI wieku, a także udostępnia archiwum i ośrodek badawczy poświęcony twórczości Josepha Beuysa, ale największe emocje budzą wystawy czasowe. To niemal zawsze duże wydarzenia w skali światowej, wystarczy przypomnieć retrospektywę Bruce’a Naumana sprzed sześciu lat czy niedawną ekspozycję Haruna Farockiego zatytułowaną Serious Games.

Nowa propozycja Hamburger Bahnhof zainteresuje nie tylko miłośników sztuki najnowszej, ale także kinomanów. Trzynastokanałowa instalacja Juliana Rosefeldta jest bowiem w istocie kolejną próbą stworzenia rozszerzonego filmu, na co wskazuje choćby udział australijskiej aktorki Cate Blanchett, której znakiem firmowym jest umiejętność niezwykłych transformacji. Manifesto daje jej ogromne pole do popisu – artystka wcieliła się w aż czternaście różnych postaci.

Julian Rosefeldt jest berlińskim artystą od dawna przekraczającym granice sztuk. Stale współpracuje z teatrem Schaubühne, fotografuje, tworzy instalacje, prace wideo i filmy galeryjne. W swym najnowszym dziele sięgnął po zaskakujące źródło inspiracji – artystyczne manifesty sztuki nowoczesnej i współczesnej. Uczynił to jednak nie po to, by zacytować je dosłownie, ale by stworzyć rodzaj poetyckiego kolażu, pozwalającego skonfrontować wypowiedzi artystów i odnaleźć w ich tekstach ukryte walory literackie i dramaturgiczne. Manifesty zostały pogrupowane ze względu na przynależność ich autorów do poszczególnych nurtów, dziedzin i kierunków sztuki. Film otwierający wystawę jest rodzajem prologu, w którym wykorzystano między innymi teksty Karola Marksa i Tristana Tzary. Pozostałe poświęcone są odpowiednio sytuacjonizmowi, futuryzmowi, architekturze, sztuce abstrakcyjnej, kreacjonizmowi i estrydentyzmowi, supremantyzmowi i konstruktywizmowi, dadaizmowi… uff, to jeszcze nie koniec. Dalej następują: surrealizm i spacjalizm, pop-art, Fluxus i sztuka performance’u, konceptualizm i minimalizm. Na koniec zaś przemawiają twórcy awangardowego i niezależnego kina: Stan Brakhage, Jim Jarmusch, Lars von Trier i Werner Herzog. Dla wielu widzów wizyta w Hamburger Bahnhof będzie niezłą lekcją. Dla prawdziwych koneserów i znawców okaże się natomiast sposobnością solidnej powtórki z historii sztuki ostatnich stu lat.

Instalacja Rosefeldta ma charakter immersywny. Trzynaście ekranów umieszczono w zaciemnionej galerii podzielonej na trzy sektory, co sugeruje, że poszczególne rejestracje należy oglądać symultanicznie, próbując dzielić uwagę pomiędzy to, co dzieje się na ekranach. Nie jest to łatwe z uwagi na wizualną intensywność filmów. Każdy z nich utrzymany jest w odmiennej stylistyce, ale wszystkie imponują plastycznym wyrafinowaniem, a czasami także hollywoodzkimi walorami produkcyjnymi i efektami specjalnymi. Wrażenie wzmacnia idealna synchronizacja projekcji, sprawiająca, że co pewien czas części instalacji „spotykają się” ze sobą na płaszczyźnie dźwiękowej.

Twórca Manifesto ucieka od dosłowności, a sytuacje przedstawione w filmach tylko w odległy sposób mogą kojarzyć się ze zjawiskami artystycznymi, które ilustrują. Słowa wyjęte z manifestów artystycznych Rosefeldt wkłada między innymi w usta kloszarda, nauczycielki w szkole podstawowej, a także dziennikarki telewizyjnej przeprowadzającej wywiad z… samą sobą. Scenerią jest na przykład wielka korporacja, cmentarz, na którym właśnie dokonywany jest pochówek, ale też berliński Friedrichstadt-Palast, gdzie wystawiano konkurujący z widowiskami z Las Vegas show zatytułowany THE WYLD.

Skala przedsięwzięcia jest imponująca. Każdy z trzynastu filmów trwa 10 minut, co w sumie daje metraż całkiem długiego filmu kinowego, a pamiętać należy, że każda z części rozgrywa się w zupełnie innej scenerii, co dodatkowo komplikowało proces produkcji. Sztuka współczesna coraz częściej spotyka się z kinem – dość przypomnieć nakręcony z porównywalnym rozmachem cykl Cremaster Matthew Barneya. Tym razem spotkanie to jest wyjątkowo ważne, gdyż Rosefeldtowi udało się połączyć formułę medialnej instalacji z widowiskiem atrakcyjnym również dla tych widzów, których doświadczenia ze sztuką współczesną nie są duże. Być może przede wszystkim dla nich przeznaczona jest zapowiadana wersja „festiwalowa”, którą będzie można oglądać w kinie.

 

Manifesto

Niemcy, Australia 2015, 130’ (13 x 10’)

reż. i scen. Julian Rosefeldt, zdj. Christoph Krauss, prod. Bayerischer Rundfunk, Ruhr Triennale, Schiwago Film, wyst.: Cate Blanchett, Jimmy Trash, Andrew Upton, Ea-Ja Kim, Erika Bauer, Carl Dietrich

Artykuły tego samego autora

Komentuj