(Felieton usunięty na życzenie autora)

Felieton Pawła Uszyńskiego "Elity planu? Odpowiedź Jagodzie Szelc" został usunięty na życzenie autora 25 lipca 2020 roku.

Komentarze

  Komentarze: 9

  1. Dziękuję bardzo za tę odpowiedź, bo podobne miałem odczucia po przeczytaniu felietonu Pani Szelc. Przedstawiony sposób myślenia nieprzyjemnie skojarzył mi się z niedawną modą na wymienianie i dziękowanie „bohaterom pandemii”. Jako bohaterzy regularnie byli wymieniani lekarze, sklepikarze, listonosze i dostawcy pizzy, którym należą się dziękuję, like i share – tak jakby udostępnienie grafiki z podziękowaniem załatwiało sprawę dla źle opłacanych i wiecznie pomijanych pracowników. To przedziwna narracja, która wygodnie pomija rzeczywiste działania i zmianę.

    • Paweł Uszyński

      Cieszę się, Panie Łukaszu, że udało mi się szybko zebrać myśli, które miało wiele osób i że redakcja „Ekranów” była tak przychylna publikacji!

  2. Szanowny Pan chyba nie ma pojecia o pracy proletariatu. Szczegolnie tego plci żenskiej w tej branzy. Poczul sie urazony i postanowił dowalic „babie” … zabolało meskie ego…

    • Paweł Uszyński

      Proszę Pani, przez 10 lat pracowałem na planach filmowych, w tej chwili pracuję w studio jako podwykonawca branży filmowej, między innymi wskutek wieloletnich przeciążeń i choroby kręgosłupa. Etos i warunki ciężkiej, fizycznej pracy po kilkanaście godzin znam aż za dobrze, proszę mi wierzyć. Straciłem na tym kawał zdrowia i swoje najlepsze lata.

  3. Pracuje jako proletariat. Tak, nie mam ubezpieczenia, robię za głodowe stawki. Mieszkam w wynajetym pokoju w mieszkaniu z innymi takimi jak ja. Nie mam zdolnosci kredytowej, z mojego wynagrodzenia nie stac mnie na ZUS. Prowadzilam dzialalnosc za znizkowy zus, teraz.musiala bym acic 1500 zl. Nie stac mnie z mojej smieciowki na ZUS ani na odlozenie kilku zlotych. Moja stawka nijak sie ma do stawki aktorow, dzwiekowcow, resyserow, kamerzystów itd. Wam sie wydaje ze na planie pracują tylko te grupy zawodowe? A kto po was sprząta,kto po was układa, kto lata na posyłki. My w tej chwili umieramy z glodu. A wy sie klocicie o nomenklature. Osmieszacie sie jednkni drugie!!!!

    • Paweł Uszyński

      Bardzo się cieszę, że zabrała Pani głos. BARDZO. Czymkolwiek się Pani zajmuje, proszę znaleźć moje studio w Internecie, napisać nam maila. Teraz sami jesteśmy uwiązani i w nieciekawej sytuacji, ale kiedy ruszymy z miejsca, jeśli nie sami, to chętnie komuś Panią polecimy. Serio, proszę do nas napisać, znaleźć nas łatwo: Folia Soundstudio!

  4. Żenujący tekst Panie Pawle. Trzeba wyjątkowej nieufności i ignorancji by zarzucić Jagodzie Szelc klasizm. Wyjściowy felieton nie ma intencji polaryzowania pionów filmowych i kompletnie nie odbiera nikomu godności. Reżyserka pisze o własnym doświadczeniu i także o własnych znajomościach – nie rozciąga jednak tych przykładów na całą branżę i nie sprowadza osób z pionów technicznych do miłośników tanich paneli. Pana tekst mówi niestety więcej o Pana własnych kompleksach niż o tekście Szelc.

  5. Mam wrażenie, że autor tekstu jest agresywnie nastawiony do pani Szulc i choć ma absolutne prawo nie zgadzać się z nią to forma jaką przybrał, żeby polemizować z jej tekstem jest według mojego odbioru lekko prześmiewcza i nie posiada konkretnych kontargumentów i przykładów. Liczyłam na tekst bardziej dojrzały, z dystansu, bez emocji…. Niestety po tym tekście dochodzę do jednej konkluzji,że jednak „syty głodnego nie zrozumie” – skoro ja dobrze w tej branży zarabiam, skoro trafiam na plany na których wszystko gra jak w szwajcarskim zegarku to nie wierzę, nie widzę i nie słyszę o planach, gdzie są liczne niedociągnięcia, które naprawia się poprzez naginanie wielu zasad kosztem ekipy, że są grupy czy jednostki gorzej opłacane a wcale nie mniej zdolne i wcale nie mniej pracowite…. I nie oszukujmy się, że wszyscy na planie zaczynają i kończą o tej samej godzinie, że jesteśmy równo traktowani i w sumie to mamy raj na ziemi i śmiemy na ten raj narzekać. Czasem warto szerzej otworzyć oczy…..

  6. a ja się z Panem zgadzam. teskt podstawowy dobrze sie czyta, rozbudza emocje. Pozostawia wrażenie, że autorka odsłania jakieś kulisy o biednych i źle traktowanych, poniżanych- a ja to widzę i odsłaniam, apeluję do innych o ROZWAGĘ/ DYSKUSJĘ ale co z tego? też odniosłam wrażenie, że autorkę średnio obchodzą ludzie jako jednostki a raczej robi to z niejasnych powodów bo ogladanie paneli to jakby coś ” poniżej „. ludzie na tych zdjęciach są prawdziwi, a szczęśliwym i piękne życie można mieć w każdych warunkach- ale może mamy rozumieć, że ci, co mają ubezpieczenie widzą innych na planie przez pryzmat ich zdjęć na telefonie? a sami wiszą na chłonąc sztukę wysoką? nie myślę, że każdego da się poznać i z każdym zaprzyjaźnić, nie myślę też,że taki jest cel pracy wspólnej , ale rozumiem Pana Pawła apelującego o skupienie się na wspólnej pracy z nie podejrzanej wspólnocie z pozycji MY/ONI. pozostaje mieć nadzieję, że autorka na swoim planie dba o prawo pracy, szanuje czas zdjęciowy i walczy o zdrowie pracowników. że dla niej nie film jest najważniejszy. bo jeśli tak nie jest – to tekt jest faktycznie niczym tekst wzruszonej turystki , która po powrocie do klimatyzowanego hotelu opowiada współtowarzyszom safari jakich to biednych ludzi widziała w wioskach po drodze i tacy nadzy byli,że nawet paneli nie mieli….

Komentuj