Energia Hongkongu w okresie przemian. Kino Fruit Chana

Gdy w 1997 roku Hongkong przechodził z rąk korony brytyjskiej pod rządy niedemokratycznej Chińskiej Republiki Ludowej, jego kinematografia była w poważnym kryzysie. Niespodzianie trudna transformacja stała się zaczynem artystycznego przebudzenia. Najlepiej te pełne niepewności dla mieszkańców Pachnącego Portu czasy uchwycił Fruit Chan, niezależny reżyser z nietypowym dla Hongkongu podejściem do realizacji filmów. Jego pięć dzieł z lat 1997‒2001 proponuje pięć odmiennych spojrzeń na złożoną tożsamość tego miejsca.

Kino fabularne rzadko jest medium aktualności. Na ważne wydarzenia reaguje z pewnym opóźnieniem, ponieważ proces realizacji filmu jest drogi i czasochłonny. W historii X muzy można jednak znaleźć wyjątki. Jednym z najbardziej spektakularnych jest Made in Hong Kong (1997) Fruit Chana, którego premiera zbiegła się z datą otwarcia nowego rozdziału w historii Hongkongu. Od tej pory jego reżyser uważnie śledził zachodzące tu społeczno-polityczne przemiany.

Fruit Chan nie był w branży zupełnym nowicjuszem. Urodzony w 1959 roku w Chinach, blisko granicy w Hongkongiem, Chan zainteresował się kinem w liceum i jako młody chłopak uczęszczał na kursy organizowane przez Hong Kong Film Culture Centre. Wykładowcami byli tam przyszli giganci kina Pachnącego Portu: Tsui Hark i Ann Hui. Gdy Chan przystępował do realizacji Made in Hong Kong, miał już na koncie dwa filmy, które przeszły bez echa (Pięć samotnych serc [1991] oraz Finał we krwi [1993]). Pracował także od lat jako asystent reżysera przy dużych produkcjach, choćby tych z Jackie Chanem czy Sammo Hungiem w obsadzie. Trzeci film Fruit Chana był jednak zaskoczeniem – zebrał świetne recenzje, zdobył wiele najważniejszych lokalnych nagród i wyznaczył nowy rozdział w kinematografii hongkońskiej.

Zmierzch heroic bloodshed

Chociaż kino społeczne zaistniało w Hongkongu wcześniej, to twórczość takich artystów jak Ann Hui czy Allena Fonga stanowiła margines. Przemysł filmowy był tu zawsze mocno skomercjalizowany i zdominowany przez duże studia produkujące filmy gatunkowe. Zaznaczmy, że z dobrym i ciekawym skutkiem – kinematografia hongkońska była jedyną kinematografią azjatycką odkrytą przez światową publiczność poprzez filmy popularne, a ich innowacyjność pomogła zwiększyć dynamikę oraz wizualną atrakcyjność hollywoodzkich produkcji. W latach 90. rynek w Hongkongu załamał się i liczba powstających tam filmów znacznie spadła. Tamtejsi twórcy musieli znaleźć nowe, tańsze sposoby na realizację swoich pomysłów. Najważniejszy hongkoński reżyser po 1997 roku, Johnnie To, założył studio Milkyway i zaczął kręcić komedie romantyczne. Dopiero z zarobionych w ten sposób pieniędzy finansował ambitne, osobiste pomysły, będące autorskim dialogiem z toposami kina gangsterskiego, ale i tak były to filmy budżetowo minimalistyczne w porównaniu z fajerwerkami odpalanymi jeszcze parę lat wcześniej. W tym okresie to kino stricte artystyczne zyskało międzynarodowy poklask – sygnowane przez Wong Kar-waia czy właśnie Fruit Chana.

Punktem wyjścia Made in Hong Kong była potrzeba zrealizowania rewolucyjnego obrazu o emocjach związanych z rokiem 1997 i nieuchronnie zbliżającym się końcem wolności.

Co ciekawe, choć niepokój o losy miasta dało się wyczuć w filmach hongkońskich już od roku 1984, a więc po zawarciu umowy przekazania kolonii między Wielką Brytanią a Chińską Republiką Ludową, nie powstał żaden film wprost poruszający ten temat. Tęsknota za przeszłością, światem prostych reguł czy jasnym podziałem na dobro i zło oraz niepewność wobec przyszłości obecne były w filmach gangsterskich (zwłaszcza z podgatunku heroic bloodshed), które dominowały w tej kinematografii od lat 80. Kiedy jednak nastał rok 1997, wielu twórców tych dzieł już w Hongkongu nie było – zaniepokojeni sytuacją polityczną wyjechali próbować swoich sił w Hollywood, przeważnie zresztą z mizernym skutkiem. Taką drogę obrali chociażby John Woo i Tsui Hark.

Filmowa partyzantka

Nad scenariuszem swojego, jak wierzył, przełomowego utworu Chan pracował już od roku 1994 i, według legendy, na planach innych filmów zbierał ścinki taśm, aby mieć na czym go nakręcić. Projekt wsparł gwiazdor Andy Lau, a budżet zamknął się w 80 tysiącach dolarów. Wszyscy aktorzy występujący w filmie byli amatorami, z których tylko wypatrzony przez reżysera na ulicy Sam Lee z dobrym skutkiem kontynuował nowy etap kariery. Ekipa techniczna liczyła zaledwie pięć osób, a obraz powstał w dwa miesiące.

Tak partyzanckie metody były w Hongkongu ewenementem, zwłaszcza że świetnie się sprawdziły. Made in Hong Kong jest pełen anarchistycznej wściekłości i ulicznej energii. Reżyser skierował swoją uwagę na ludzi z rozbitych rodzin, żyjących na obrzeżach społeczeństwa, także tych z niego wykluczonych. Bohaterem i narratorem jest Moon, który po ukończeniu liceum nie ma przed sobą żadnych perspektyw, pracuje więc jako egzekutor długów dla szefa przestępczej triady. Poza tym spędza czas, grając w koszykówkę i włócząc się z niepełnosprawnym intelektualnie kolegą, ciągle pakującym się w kłopoty Sylvestrem. Podczas ściągania długu od samotnej matki Moon zakochuje się w jej pięknej córce Ping – ciężko chorej i potrzebującej przeszczepu nerki. Nawet krótkie streszczenie fabuły pokazuje, że film tonie w pesymizmie. W tle rysują się potęgujące chaos wydarzenia polityczne, wobec których mieszkańcy Hongkongu są zupełnie bezradni. Dla ludzi tych, cechujących się zupełnie odmienną mentalnością od Chińczyków z kontynentu, przejście pod rządy Pekinu było zagrożeniem dla ich tożsamości – także politycznej i kulturowej. Mimo zapewnień o utrzymaniu przez kolejne 50 lat autonomii byłej brytyjskiej kolonii w ramach doktryny „jeden kraj, dwa systemy” Hongkończycy słusznie obawiali się, że jakość życia w mieście się pogorszy, a Chiny będą stopniowo ograniczać ich wolność. Mieli w pamięci wydarzenia na pekińskim placu Tiananmen sprzed ośmiu lat, gdy komunistyczni decydenci wydali rozkaz masakry tysięcy protestujących studentów. Obawy o przyszłość demokracji wydawały się uzasadnione.

Chan nie pozostawia nadziei na lepsze jutro i obecnie widać trafność jego diagnozy. Dzisiejsze manifestacje młodych Hongkończyków, sprzeciwiających się zaciskającej się na ich szyjach pętli chińskiego autorytaryzmu, pokazują pogłębianie się problemów zaobserwowanych przez reżysera w połowie lat 90. Choć bezpośrednią przyczyną demonstracji była próba wprowadzenia przez Chiny nowych przepisów ekstradycyjnych dla mieszkańców Hongkongu, to gwałtowność wydarzeń oraz olbrzymia determinacja protestujących wynikają z braku perspektyw nawet dla dobrze wykształconych obywateli.

Demitologizacja miasta

Obraz Hongkongu w przełomowym filmie Chana różni się od oficjalnego wizerunku olśniewającego i bogatego centrum finansowego świata. To miasto zbudowane z szarego, chropowatego betonu, a nie imponująco odbijającego słoneczne promienie szkła. Bohaterowie błądzą w labiryncie pomijanych zazwyczaj przez filmowców, przerażająco ciasnych mieszkań komunalnych.

Szklane wieżowce pojawiają się w Made in Hong Kong tylko na horyzoncie. Dopiero w Hollywood Hong Kong (2001) stały się miejscem akcji – potężny kompleks Hollywood Plaza tworzy przytłaczający kontrast z biedną, rozpadającą się wioską Tai Hom, w której mieszkają bohaterowie: rzeźnik Chu i jego dwaj synowie. Górujące nad drewnianymi chatami wieżowce stanowią dla tych postaci nieosiągalne marzenie o zmianie swojego losu. Chan ponownie zapisał się tym filmem jako twórca wyczulony na aktualne wydarzenia – udało mu się uwiecznić na taśmie ostatnie chwile wioski, która niedługo potem została zburzona.

Dzieła Chana niszczą obraz naszpikowanej wieżowcami bogatej metropolii, demitologizując zarazem kino gangsterskie, które zapewniło Hongkongowi miano betonowej dżungli końca XX wieku. Made in Hong Kong było bezpośrednią odpowiedzią na popularność rozpoczętej w 1995 roku serii Młodzi i niebezpieczni Andrew Laua (późniejszego współreżysera Infernal Affairs: Piekielnej gry [2002]), przedstawiającej w atrakcyjnej oprawie życie młodocianych członków przestępczych triad. Fruit Chan uznał tę serię za niemoralną i niebezpieczną dla społeczeństwa. Specyficznie pokazane wątki gangsterskie obecne są w kolejnych jego filmach: Najdłuższym lecie (1998) i Małym Cheungu (1999). Życie przedstawicieli światka przestępczego wygląda w nich zupełnie inaczej niż to z obrazów chociażby Johna Woo. Chan odziera życie gangsterów z blichtru i romantyzmu, kontynuując tendencję zainicjowaną już w poprzedniej dekadzie. Tsui Hark zrealizował wówczas zdumiewające, skrajnie nihilistyczne Niebezpieczne spotkania pierwszego stopnia (1980), a Ringo Lam w surowej Szkole w ogniu (1988) pokazał destrukcyjny wpływ triad na uczniów hongkońskich szkół.

Trylogia przekazania

Po sukcesie Made in Hong Kong Fruit Chan szybko nakręcił kolejne filmy wracające do momentu przekazania Hongkongu, badające tożsamość tego miejsca i zastanawiające się nad emocjami jego mieszkańców. Próbując pozostać wiernym osiągniętemu wcześniej autentyzmowi, nadal wykorzystywał aktorów nieprofesjonalnych, ale porzucił rozedrganą stylistykę, która zapewniła mu pierwszy, spektakularny sukces, stawiając na bardziej klasyczne opowiadanie.

Za każdym razem kierował obiektyw kamery na inną grupę społeczną, zmieniając perspektywę i klucz estetyczny. Jak pisała Wendy Gan (2005, s. 8), „Przebieg kariery Fruit Chana pokazuje, że jest on autorem, który chce się wymyślać ciągle na nowo, wciąż eksplorując nowe style, sposoby i środki produkcji filmowej”.

Dzika energia Made in Hong Kong została wyraźnie złagodzona w na poły kronikarskim Najdłuższym lecie i zanurzonym w nostalgii Małym Cheungu. Filmy te tworzą tzw. trylogię przekazania (handover trilogy) i dowodzą szybkiego dojrzewania artystycznego reżysera. Najdłuższe lato to opowieść o Ga Yin – żołnierzu brytyjskiej armii, którego oddział został rozwiązany na chwilę przed zwróceniem kolonii Chinom. Z dnia na dzień zostaje on bez środków do życia, co popycha go na drogę przestępczą. Film śledzi losy jego i jego kolegów na przestrzeni trzech miesięcy pozostałych do oficjalnej ceremonii przejęcia Hongkongu. Przyszłość kojarzy im się wyłącznie z niepewnością i lękiem. Emocje bohaterów związane z tym niespokojnym czasem punktowane są dokumentalnymi materiałami i wypowiedziami polityków.

Z kolei Mały Cheung patrzy na wielokulturowe ulice Hongkongu oczami dziewięcioletniego chłopca, którego rodzice prowadzą restaurację w ruchliwej dzielnicy miasta. Cheung pomaga im, rozwożąc jedzenie do klientów na zbyt dużym rowerze. Na ulicy poznaje i bierze pod swoje skrzydła Fan, nielegalną imigrantkę z Chin. Kierując uwagę na trzypokoleniową rodzinę, Chan pokazuje znaczenie tradycji i lokalnej kultury (reprezentowanej tu przez operę kantońską i seriale telewizyjne), ale także rosnącą rolę kapitalizmu i imigrantów. Cheung wychowywany jest przez pomoc domową z Filipin, która ma dla niego zdecydowanie więcej czasu niż zapracowani rodzice. Trylogia przekazania to trzy dojrzałe i złożone socjologicznie portrety mieszkańców Hongkongu w chwili historycznego przełomu. To również filmy, które po latach nadal znakomicie się ogląda ze względu na ich autentyzm i miłość reżysera do miejsca, o którym opowiada – przejawiającą się na przemian w złości i czułości.

Oczami wykluczonych

Stonowany i opowiedziany bardzo klasycznie Durian Durian (2000) otworzył kolejną trylogię Chana, kontynuowaną przez Hollywood Hong Kong, surrealistyczny koszmar przeniknięty czarnym humorem. Bohaterkami obu filmów są prostytutki, przybywające nielegalnie do Hongkongu z Chin, co stanowiło kontrowersyjny temat, szeroko komentowany przez media na przełomie wieków. „Oba filmy wykorzystują prostytutkę z kontynentu jako postać centralną, aby stworzyć powiązanie między Hongkongiem a Chinami oraz żeby odzwierciedlić psychospołeczną dynamikę pomiędzy dwoma społeczeństwami po zjednoczeniu. Oba filmy badają konsekwencje zjednoczenia na poziomie codziennego życia. Badają też kulturowe postrzegania i błędne wyobrażenia, które uniemożliwiają jakiekolwiek próby prawdziwej komunikacji i zrozumienia” (Lee 2009, s. 172). Durian Durian śledzi losy Yan, która przyjeżdża do Hongkongu dzięki krótkoterminowej wizie jako jedna z wielu obcych dziewczyn z północy. Dopiero po powrocie w rodzinne strony odzyskuje ona indywidualną tożsamość. Także dla Fang Fang z Hollywood Hong Kong Pachnący Port jest tylko epizodem służącym wzbogaceniu się. Również ta bohaterka Chana pokazana jest pod naporem zacierania się podmiotowości. Dziewczyna funkcjonuje bowiem w Hongkongu bardziej jako męska fantazja niż osoba z krwi i kości.

Trylogię o prostytutkach Chan domknął dopiero w 2018 roku filmem Trzech mężów. Jest to próba powtórzenia zabiegów, dzięki którym twórca odnosił sukcesy na początku kariery: fikcyjna fabuła osadzona zostaje tu w ramach autentycznych wydarzeń politycznych. Wydaje się jednak, że przez dwie dekady pracy nad projektami bardziej komercyjnymi reżyser zatracił zdolność subtelnej obserwacji rzeczywistości. Jego kariera nie skończyła się na filmach o przejęciu Hongkongu przez Chiny, ale zazwyczaj nie był on już w stanie dorównać ich poziomowi artystycznemu. Na uwagę zasługują co najwyżej jeszcze Pierożki (2004), sugestywny i efektowny wizualnie horror, wykorzystujący światową modą na azjatyckie kino grozy.

Chan zrealizował także parę filmów za chińskie pieniądze. Ostatni z nich, Niepokonany smok (2019), czekał dwa lata na premierę. To wysokobudżetowe połączenie filmu akcji z fantasy, nad którym reżyser wyraźnie nie potrafił jednak zapanować, zdecydowanie lepiej czując się w kameralnym kinie społecznym. Mimo że dzieła Fruit Chana z jego najlepszego okresu nie odniosły komercyjnego sukcesu, zdobywały nagrody na międzynarodowych festiwalach (przykładowo Made in Hong Kong wyjechało z festiwalu z Busan z nagrodą FIPRESCI, a Mały Cheung przyniósł Chanowi Srebrnego Lamparta w Locarno), zapewniając twórcy pozycję jednego z najciekawszych głosów Hongkongu po 1997 roku.

 

Bibliografia

Gan W., Fruit Chan’s Durian Durian, Hong Kong University Press, 2005.

Lee V.P.Y., Migrants in a Strange City: (Dis-)Locating the China Imaginary, w: tejże, Hong Kong Cinema since 1997: The Post-Nostalgic Imagination, Palgrave Macmillan, 2009.

 

Fruit Chan na Pięciu Smakach

Fruit Chan będzie gościem specjalnym Festiwalu Filmowego Pięć Smaków, który odbędzie się 13-20 listopada 2019 roku w Warszawie, w Kinie Muranów i Kinotece. Pięć Smaków to jedno z najważniejszych europejskich wydarzeń w całości poświęconych kinematografii i kulturze azjatyckiej. Program festiwalu to przede wszystkim przegląd filmów z Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej i aż 6 sekcji filmowych: Nowe Kino Azji, Japonia: Out of Focus, Retrospektywa, Mistrzowie, Asian Cinerama i Kino Grozy.

Artykuły tego samego autora

Komentuj