Jak zgarnąć forsę. O piractwie w Rosji
Przez ostatnie dziesięciolecia najbezpieczniejszą przystanią dla wszelkiej maści piratów była postsowiecka Rosja. Czerpanie materialnych korzyści z naruszania własności intelektualnej stało się tam uprawianym na skalę przemysłową intratnym biznesem, w który zamieszani byli w równej mierze bandyci, jak i milicjanci. W jurysprudencji kwestia ta pojawiła się dopiero w 1997 roku, a i wtedy żadne rozwiązanie prawne nie było w stanie nadążyć za rzeczywistością. Zmieniały się technologie, miejsca dystrybucji kaset VHS, płyt DVD i torrentów oraz gusta publiczności, ale jedna kwestia pozostaje niezmienna – w Rosji do dziś nie funkcjonuje powszechna świadomość istnienia praw autorskich.