„Misery” (1987) Stephena Kinga zapisała się w historii sugestywnym odmalowaniem lęków związanych z wpływem popkultury na umysły odbiorców. Ich uosobieniem jest antagonistka powieści, Annie Wilkes, która więzi autora swojej ukochanej serii książek i wymusza na nim, by przywrócił do życia główną bohaterkę cyklu, tytułową Misery. Tymczasem pisarz uśmiercił ją w finałowym tomie właśnie dlatego, że nie chciał być już zakładnikiem jej popularności. Demoniczna postać Annie, świadomie utkana z wyolbrzymionych stereotypów, stała się na poły prześmiewczą, na poły przerażającą emanacją fenomenu obsesyjnego fanostwa. I to właśnie od jej prowokacyjnego przywołania zaczyna się głośny artykuł Fandom Is Broken z 2016 roku, w którym poczytny wówczas krytyk Devin Faraci pyta: „Co by było, gdyby Annie Wilkes miała internet?”.
Amerykański system kategorii wiekowych bywa uważany za mało istotne narzędzie klasyfikacji treści filmowych. Tymczasem pełni on podobną funkcję regulacyjną, co poprzedzający go Kodeks Produkcyjny – stanowi fundament, na którym Hollywood opiera swój wizerunek wytwórcy oraz strażnika odpowiedzialnej formuły kina.