„Królewna Śnieżka i Łowca” to jeden z nielicznych blockbusterów tej dekady, które już na etapie castingu nie pozwalają widzowi zawiesić niewiary. Bo jak tu zaufać twórcom, że wcielająca się w złą macochę-czarownicę Charlize Theron boi się, iż Śnieżka grana przez Kristen Stewart strąci ją z piedestału? Jak uwierzyć, że Theron może bać się kogokolwiek?
Wyświetlany w niektórych amerykańskich kinach bez przerwy od ponad 40 lat Rocky Horror Picture Show do dziś jest określany mianem „najbardziej kultowego filmu w historii”. Miłośnicy musicalu przychodzą na seanse przebrani za ulubione postacie, a w trakcie muzycznych numerów wspólnie z bohaterami wykonują wyuczone na pamięć piosenki i układy taneczne. Jak jednak wyjaśnić, czym właściwie jest dzisiaj „film kultowy”? I jak można być bardziej kultowym od innych?
Wystarczy kilka pierwszych minut „Cichej nocy”, by zorientować się, że fabuła pełnometrażowego debiutu Piotra Domalewskiego stanie w wyraźnym kontraście do jego tytułu – noc nie będzie ani cicha, ani przyjemna, ani urokliwie śnieżna, niewiele będzie miała wspólnego z atmosferą rodzinnego święta. Już ta nazewnicza taktyka zbliża film Domalewskiego do wybitnego „Wesela” Wojciecha Smarzowskiego. Podobieństw z każdą minutą będzie zresztą coraz więcej.
Siła Ptaków… polega w dużej mierze właśnie na tym, że wszystkie związane z traumą emocje reprezentowane są przez kadrowanie i kolorystykę, lecz nigdy nie zostają wyrażone wprost. Krauzowie cały czas przypominają jednak, że ofiarami ludobójstwa zawsze są nie tylko zabici, ale też ocaleni.